Dzisiaj popatrzmy na kolejną ikonę z naszej cerkwi. To ikona przedstawiająca Koronacje Maryi na Królową Nieba i Ziemi.
Papież Pius XII ustanawiając święto Matki Bożej Królowej podsumował wyznawaną przez wieki wiarę Kościoła, że Najświętszej Maryi Pannie przysługuje tytuł Królowej. Jednak prawo Maryi do monarszej godności nie wynika wyłącznie z Jej boskiego macierzyństwa. W swej encyklice Ojciec Święty podkreślił, że królewski tytuł nosi Ona także ze względu na współudział w triumfie Syna nad złem.
Piękną wizję roli Maryi w tym zwycięstwie znajdujemy w znanym fragmencie Apokalipsy św. Jana, który opisuje walkę Niebios ze smokiem-szatanem. „Niewiasta obleczona w słońce a księżyc pod jej stopami i na głowie jej korona z gwiazd dwunastu”, to według teologów właśnie Bogarodzica. Diadem – okrąg złożony z dwunastu gwiazd, stał się zresztą w ikonografii katolickiej symbolem Maryi.
Drugim biblijnym argumentem potwierdzającym królewską godność Maryi są słowa psalmisty, który w kontekście Mesjasza głosił: „Stanęła Królowa po prawicy Twojej w ubiorze złotym.
Należy podkreślić, że naukę o monarszej godności Najświętszej Maryi Panny Kościół głosił już w starożytności.
Solidną podstawę nauce o królewskim majestacie Maryi dał sobór w Efezie w 431 roku definiując prawdy wiary o Jej Boskim Synu – Jezusie Chrystusie.
Pius XII wymienił całą rzeszę teologów, świętych i papieży, którzy nazywali Bogarodzicę Panią i Królową. Przywołał także głos św. Efrema i św. Alfonsa de Liguori.
Ta prawda znalazła odbicie także w tekstach modlitw używanych od wieków przez wiernych. Zwracali i zwracają się oni nadal do Pani Nieba wezwaniem antyfon: Salve Regina, Regina coeli. Także popularna Litania Loretańska w znacznej części składa się z wezwań do Królowej Maryi. Nie można także zapominać, że wierni modlący się na Różańcu Świętym, najskuteczniejszym orężu do walki z szatanem i grzechem, w jednej cząstce rozważają ukoronowanie Matki Najświętszej na Królową Nieba i Ziemi.
Bp Józef Zawitkowski, wybrane myśli…
SERCE JEZUSA, ŻYCIE I ZMARTWYCHWSTANIE NASZE
Mam swoje życie.
Kocham je takie, jakie jest.
Cieszę się życiem.
Życzymy sobie:
Abyś długo żył!
Bardzo trudno jest zrozumieć,
że Jezus jest moim życiem.
Pamiętam, że powiedział:
Przyszedłem, abyście życie mieli
i mieli go dużo, w obfitości.
Jeszcze jest druga część
litanijnego wezwania:
Serce Jezusa, zmartwychwstanie nasze.
Wierzę w ciał zmartwychwstanie.
Wierzę, że wszyscy zmartwychwstaniemy.
Wiem, jaki był Pan Jezus
po zmartwychwstaniu.
Ale jaki ja będę?
Czy taki jak przy Pierwszej Komunii Świętej?
czy też będę staruszkiem,
który padnie z uwielbieniem
przed Barankiem?
Nie wiem.
Chciałbym tylko, aby Pan Jezus
przyjął mnie w wolnym czasie
na prywatną audiencję.
Żebym mógł wtulić się w Jego Serce
i by ta chwila była wiecznością.
Serce Jezusa,
moje życie i moje zmartwychwstanie,
Miłości Wieczna, Boże mój!