Wielki Post

Piątek II Tygodnia Wielkiego Postu ♦WIELKI POST♦

CHOROBA DUSZY – ZAZDROŚĆ

Dziś kolejna straszna choroba ludzkiego serca – zazdrość.

OPIS CHOROBY

Zazdrość jest formą nienawiści drugiego człowieka, a przejawia się jako smutek z powodu cudzego szczęścia i radość z powodu jego nieszczęścia. Jest to forma nienawiści drugiego człowieka. Wszystkie pozostałe choroby są pewnym wypaczeniem Bożych darów.

Chciwość to długie ręce, coraz dłuższe, one rosną kosztem pozostałych części ciała. Karłowacieje serce, ale ręce są coraz dłuższe, aby mogły coraz więcej zagarnąć.

Nieumiarkowanie to coraz większy brzuch, do którego człowiek nieumiarkowany ciągle dorzuca coś nowego. Jego brzuch rośnie kosztem innych części ciała.

Gniew to coraz większa pięść, która rośnie tak, że przysłoni całego człowieka.

Egoizm to zadarty nos i wysoka szyja, która rośnie jak u żyrafy.

Zazdrość jest to nowotwór ludzkiego serca. Wszystko jest harmonijnie zbudowane: ręce, pięść, brzuch, głowa na swoim miejscu, ale wszystkie te dary są zjadane przez zazdrość. Ona niszczy wszystko od środka. Bardzo często zazdrość żeruje w sercach ludzi wyjątkowo utalentowanych, zdolnych, inteligentnych, bo wówczas ma do dyspozycji ogromną ilość darów. Jej działanie jest szalenie niebezpieczne. Jest to choroba straszna, bo nieuleczalna. Kościół w swej aptece nie posiada w pełni skutecznego lekarstwa na zazdrość, tak jak współczesna medycyna nie posiada lekarstwa na nowotwory. Można się jej pozbyć tylko wtedy, kiedy sam właściciel decyduje się na operację, którą musi przeprowadzić na żywo, bez narkozy. I nawet wtedy, kiedy zazdrość zoperuje, musi się liczyć z tym, że mogą być przerzuty i za trzy, cztery lata stanie przed perspektywą następnej operacji. Zazdrość to straszna choroba niszcząca człowieka i jego otoczenie. Straszna, bo cokolwiek dostanie, wszystko zniszczy. Jakikolwiek dar otrzyma, wszystko zniszczy. Działa jak nowotwór. Cokolwiek dostarczymy dla ratowania organizmu zżeranego przez tkankę nowotworową to stanie się pokarmem nie organizmu, ale raka. Podobnie zazdrośnik niszczy każdy dar, łącznie z człowiekiem, który chce mu pomóc. Zazdrość jest szalenie trudna w odkryciu.

W pierwszym stadium właściwie niedostrzegalna. Jak maleńki guz zwiastujący już groźną nowotworową chorobę, tak pierwszy dostrzegalny znak zazdrości zwiastuje jej groźną obecność w sercu człowieka. Wreszcie jest to choroba zakaźna. Jeśli zazdrość pojawi się w środowisku, a środowisko nie ma odpowiedniej szczepionki, aby się uodpornić, to w krótkim czasie potrafi zniszczyć olbrzymią ilość ludzi. To jest widmo jednej z najgroźniejszych chorób szatańskich. Zazdrość jest samą esencją zła, jest odwrotnością miłości, jest nienawiścią drugiego człowieka. Na zewnątrz człowiek zazdrosny często jest podobny do pięknej pisanki, tylko w środku jest zepsuty. Dotąd jest dobrze, dopóki się go nie trąci. Jak się jajko rozbije, to bucha zeń taki odór, że wszyscy uciekają i nikt nie pamięta o pisance, tylko o tym, co było w środku skorupy.

Jak powstaje choroba zazdrości? Mechanizm jest szalenie prosty. W sercu człowieka jedno włókno przestaje kochać. Pojawia się ktoś, kogo nie kocham. Odtąd każdy skurcz serca powoduje ból. Jeśli to włókno nie zostanie uleczone i człowiek nie zdecyduje się na akt miłości, na tym włóknie pojawia się nowotwór ducha, zazdrość, która bardzo szybko obejmuje całość serca. Dlaczego kogoś nie kochamy? Najczęściej dlatego, że nie chce być naszą wyłączną własnością, albo kocha kogoś, kogo my kochamy. Zazdrośnikowi wydaje się, że jeśli ktoś kocha tego, kogo on kocha, to kradnie mu kochaną osobę. Zatem nienawidzi złodzieja swego szczęścia. Gdyby zazdrośnik zazdrościł tego, że ktoś opala się w słońcu, a mógł to uczynić, to przykryłby całe słońce i przez dziurkę od klucza puściłby jego promienie tylko na siebie, aby na nikogo nie padały, by słońce było tylko jego. Podejście zazdrośnika do drugiego człowieka jest właśnie takie, nienawidzi każdego, kto opala się w promieniach jego słońca. Nienawidzi go, ponieważ jest szczęśliwy. Nienawidzi jego szczęścia. Ponieważ jego serce nie boli, a mnie boli i nie mogę sprawić, aby mnie nie bolało, to muszę go tak ugryźć, aby jego też bolało. Jak on zacznie płakać, to mnie będzie lżej. Oto mechanizm zazdrości.