Wielki Post

Droga Krzyżowa – 20.03.2020r.

Panie Jezu,
Twoja Męka
jest historią całej ludzkości.
To historia, gdzie dobrzy zostają upokorzeni,
cisi niszczeni,
uczciwi deptani,
a ludzie czystego serca zostają wyszydzeni.
Nurtuje nas czasem pytanie:
Kto w tej walce będzie zwycięzcą?
Do kogo będzie należeć ostatnie słowo?
Panie Jezu,
wierzymy, że Ty jesteś ostatnim słowem:
w Tobie dobrzy już zwyciężyli,
w Tobie cisi już zatriumfowali,
w Tobie uczciwi otrzymują nagrodę,
a ludzie czystego serca błyszczą jak gwiazdy wśród nocy.

O Jezu, stajemy zamyśleni
u stóp Twego krzyża:
także my go wznieśliśmy naszymi grzechami!
Twoja dobroć, która się nie broni
i pozwala się ukrzyżować,
jest tajemnicą, która nas przerasta
i wzrusza do głębi.

Panie, Ty przyszedłeś na świat dla nas,
aby nas odszukać, aby nam przynieść
ojcowskie przygarnięcie:
przygarnięcie, którego nam brak!
Ty jesteś Obliczem dobroci
i miłosierdzia:
dlatego chcesz nas zbawić!

W nas jest tyle egoizmu.
Przyjdź ze swoją bezgraniczną miłością!
W nas są  pycha i złość.
Przyjdź ze swą cichością i pokorą!

Panie, każdy z nas jest  grzesznikiem, którego trzeba zbawić.
Synem marnotrawny, który musi wrócić!
Panie, udziel nam daru łez,
aby odnaleźć wolność i życie,
pokój z Tobą i radość w Tobie.



Stacja I

Jezus na śmierć skazany

Dlaczego Bóg, który jest Wszechmocny ukazuje się
w szacie słabości?
Dlaczego Bóg pozwala się niszczyć przez pychę i wszechwładzę
oraz ludzką arogancję?
Dlaczego Bóg milczy?
Milczenie Boga nas dręczy
jest dla nas próbą!
Ale jest także oczyszczeniem naszego pośpiechu
jest lekarstwem na nasze pragnienie zemsty.
Milczenie Boga
jest ziemią, gdzie umiera nasza pycha,
a rozkwita prawdziwa wiara,
wiara pokorna,
wiara, która nie stawia Bogu pytań,
ale powierza się Mu z ufnością dziecka.

Panie,
jakże łatwo wydaje się wyroki potępienia, wydrwienia, wyśmiania.
Jakże łatwo ciska się kamienie:
kamienie osądu i kłamstwa,
kamienie obojętności i odrzucenia!

Pomóż nam, byśmy nigdy nie stawali się oprawcami
naszych bezbronnych braci,
pomóż nam odważnie
stawać po stronie słabych,
pomóż nam wyrzec się wody Piłata
ponieważ nie umywa ona rąk,
ale je kala niewinną krwią.



Stacja II

Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Podczas Męki Chrystusa rozpętała się nienawiść,
nasza nienawiść, nienawiść całej ludzkości.
Na dobroć Boga odpowiedzieliśmy złością.
Na pokorę Boga odpowiedzieliśmy gniewem.
W świętości Boga zajaśniały nasze grzechy.

I tak my staliśmy się krzyżem Boga!
My głupio zbuntowani.

Bóg bierze krzyż!
O niezgłębiona tajemnico dobroci!
Tajemnico pokory, która napawa nas wstydem,
że wciąż jesteśmy pyszni!

Panie Jezu,
wkroczyłeś w ludzkie dzieje, w nasze dzieje
i napotykasz wrogość, bunt wobec Ciebie.
Pycha stara się przekonać człowieka,
że jest wielki jak jego własny cień!

Ulecz mnie Jezu Twą cierpliwością,
uzdrów Twą pokorą,
przywróć mi wymiar stworzenia
nieskończenie przez Ciebie kochanego!



Stacja III

Jezus upada po raz pierwszy

Panie, zagubiliśmy poczucie grzechu!
Dziś przez oszukańczą propagandę szerzy się
usprawiedliwianie zła,
kult grzechu, styl życia wbrew porządkowi natury,
szalone pragnienie łamania zasad,
kłamliwa i pusta wolność,
która ukazuje kaprys, wadę i egoizm
jako zdobycze cywilizacji.

Panie Jezu,
otwórz nam oczy:
spraw byśmy dojrzeli błoto
i mieli je za to, czym jest,
aby łza skruchy
odbudowała w nas czystość
i przestrzeń prawdziwej wolności.
Otwórz nam oczy,
Panie Jezu!



Stacja IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Każda matka jest uosobieniem miłości,
jest mieszkaniem delikatności,
jest wiernością, która nie porzuca,
ponieważ prawdziwa matka kocha,
nawet jeśli sama nie jest kochana.

Maryja jest Matką!
W niej kobiecość nie zna cienia grzeszności
a miłości nie zatruwają przypływy egoizmu.

Maryja jest Matką!
Jej serce wiernie trwa
przy sercu Syna.

Maryja jest Matką!
I pozostaje Matką:
dla nas, na zawsze!

Wszyscy potrzebujemy Matki!
Potrzebujemy miłości,
prawdziwej i wiernej.
Potrzebujemy miłości
niezachwianej,
miłości będącej bezpiecznym schronieniem
na czas strachu,
cierpienia i próby.

Panie Jezu,
potrzebujemy kobiet,
żon, matek,
które przywróciłyby mężczyznom
piękne oblicze człowieczeństwa.



Stacja V

Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi

Szymonie z Cyreny,
jesteś biednym,
nieznanym wieśniakiem,
o którym nie opowiadają księgi historii.

A jednak to ty tworzysz historię!

Napisałeś jeden z najpiękniejszych rozdziałów
historii ludzkości:
dźwigasz krzyż Chrystusa,
i nie pozwalasz by zgniótł  ofiarę.
Ty przywracasz godność każdemu z nas
przypominając nam, że jesteśmy sobą
wtedy tylko gdy nie myślimy o sobie.
Przypominasz nam, że Chrystus nas oczekuje
na drodze, na półpiętrze,
w szpitalu, w więzieniu…
na peryferiach naszych miast.
Chrystus nas czeka…!
Czy Go poznamy?
Pomożemy Mu?
Czy też pomrzemy w naszym egoizmie?

Panie, pomóż nam odnaleźć siebie samych w miłości.
Panie Jezu,
dobrobyt nas odczłowiecza,
rozrywka stała się wyobcowaniem, narkotykiem:
a powtarzająca się reklama tego społeczeństwa
stanowi zaproszenie do umierania w egoizmie.
Panie Jezu,
rozpal w nas na nowo iskrę człowieczeństwa,
którą Bóg umieścił w naszym sercu na początku stworzenia.
Wyzwól nas z egoistycznego upadku,
a natychmiast odnajdziemy radość życia.



Stacja VI

Weronika ociera twarz Jezusowi

Oblicze Jezusa jest oblane potem,
skrwawione,
wzgardliwie oplute.
Kto odważy się zbliżyć?

Kobieta!

Kobieta wychodzi na scenę
niosąc zapaloną lampę człowieczeństwa
i ociera Twarz:
i odnajduje Oblicze!

Jakże wiele osób pozostaje bez twarzy!
Jakże wiele osób jest zepchniętych
na margines życia,
na samotne wygnanie,
w obojętność, która zabija.

Albowiem żyje tylko ten, kto płonie z miłości.

Panie Jezu,
wystarczyłby krok,
a nasze życie mogłoby się zmienić!

Wystarczyłby krok,
a w rodzinie powróciłby pokój;
wystarczyłby krok,
a żebrak nie byłby już sam;
wystarczyłby krok,
a chory doświadczyłby pomocnej dłoni.

Pomóż nam, Panie!



Stacja VII

Jezus upada po raz drugi

Nasza arogancja, przemoc i niesprawiedliwość
ciążą na ciele Chrystusa.
Ciążą… i Chrystus jeszcze raz upada.
By ukazać nam nieznośny ciężar
naszego grzechu.

Ale co dziś nade wszystko
godzi w święte ciało Chrystusa?

Z pewnością bolesną męką Boga
jest atak na rodzinę.
Wydaje się, że mamy do czynienia
z jakimś
planem, pychą,
która zamierza zmieść rodzinę.

Człowiek chciałby na nowo wymyślić człowieczeństwo
zmieniając reguły samego życia i wychowania
reguły nadane przez Boga.

Upadek Chrystusa otwiera nam oczy
i pozwala nam ponownie dostrzec piękne oblicze,
prawdziwe i święte oblicze rodziny.
Oblicze rodziny,
którego wszyscy potrzebujemy.

Panie Jezu,
rodzina jest Bożym zamysłem
powierzonym ludzkości;
rodzina jest niebiańską iskrą,
która jest udziałem ludzkości;
rodzina jest kolebką, gdzie się narodziliśmy
i gdzie stale odradzamy się w miłości.



Stacja VIII

Jezus napomina płaczące niewiasty

Jednak płacz matek jerozolimskich
to tylko mała kropla
rzeki łez wylewanych przez matki:
matki świętych,

matki zabójców,
matki narkomanów, matki terrorystów,
matki gwałcicieli, matki szaleńców:
ale zawsze matki!

Jednak płacz nie wystarcza.
Płacz winien przelać się w miłość co wychowuje,
w męstwo co prowadzi, w surowość co napomina,
w dialog co buduje, w obecność co przemawia!

Łzy muszą zapobiec nowym łzom!

Panie Jezu,
pozwól nam raz jeszcze poczuć się dziećmi
by dać naszym mamom
– na ziemi czy w niebie –
dumę, że nas poczęły
i radość błogosławienia
dnia naszych narodzin.

Panie Jezu,
otrzyj łzy matek,
aby uśmiech powrócił na twarze dzieci,
na twarze wszystkich.



Stacja IX

Jezus upada po raz trzeci

Ale gdzie kona Jezus obecnie?

Podział świata na bogatych i biednych
Świat bowiem zbudowany jest z dwóch izb:
w jednej się umiera z obfitości
w drugiej się umiera z niedostatku;
w jednej obawia się otyłości
w drugiej przyzywa miłosierdzia.

Dlaczego nie otwieramy drzwi?
Dlaczego nie tworzymy jednego stołu?

Panie Jezu,
człowieka, który żyje by gromadzić
Ty nazwałeś głupcem!

Panie Jezu,
Twój jest świat, jedynie Twój.
A Ty dałeś go wszystkim,
aby ziemia była jednym domem,
który wszystkich żywi i chroni.

Panie Jezu,
połóż kres zgorszeniu,
które dzieli świat
na wille i slumsy.
Panie, wychowaj nas ponownie do braterstwa!



Stacja X

Jezus z szat obnażony

Żołnierze zwlekają tunikę z Jezusa
z gwałtownością złodziei
i próbują ukraść Mu także
wstyd i godność.

Dzisiaj ciało bywa często sprzedawane i kupowane
na ulicach miast,
na telewizyjnym bruku,
w domach, które stają się brukiem ulicy.

Panie Jezu,
na sprawę czystości narzucono nieczyste milczenie!
Wręcz upowszechniło się przekonanie
– całkowicie kłamliwe! –
że czystość jest nieprzyjaciółką miłości.

Ale prawda jest odwrotna!
Czystość jest niezbywalnym warunkiem
by kochać prawdziwie, by kochać wiernie.

Poza tym Panie,
jeśli ktoś nie jest panem samego siebie
jak może ofiarować siebie samego?

Tylko ten, kto jest czysty może kochać.
Tylko ten, kto jest czysty może kochać nie kalając.

Panie Jezu,
mocą Twej krwi wylanej z miłości
daj nam serca czyste,
aby odrodziła się w świecie miłość,
miłość, za którą wszyscy tak bardzo tęsknimy.



Stacja XI

Jezus przybity do krzyża

Jezu Ukrzyżowany,
wszyscy mogą nas oszukać,
opuścić, rozczarować:
tylko Ty nas nigdy nie rozczarujesz!
Ty pozwoliłeś, by nasze ręce
przybiły Cię bezlitośnie do krzyża,
aby powiedzieć nam, że Twoja miłość jest prawdziwa,
szczera, wierna, nieodwołalna.
Patrzmy na Jezusa w chwilach trudnych.
Patrzmy na Jezusa w chwilach nieszczęść i trwogi.
Starajmy się rozpoznać oblicze Jezusa w tych,
którymi byliśmy skłonni wzgardzić.

Jezu Ukrzyżowany,
skończyło się złudzenie
szczęścia bez Boga, o którym dzisiaj tak wiele się mówi.
Wracamy do Ciebie,
jedynej nadziei i jedynej wolności,
jedynej radości i jedynej prawdy:

Jezu Ukrzyżowany,
zmiłuj się nad nami grzesznymi!



Stacja XII

Jezus umiera na krzyżu.

Człowiek głupio myślał: Bóg umarł!
A zatem krzyż nie jest śmiercią Boga,
ale chwilą, w której pęka
krucha skorupa człowieczeństwa przyjętego przez Boga
i wzbiera fala miłości,
która odnawia ludzkość.

Z krzyża wyrasta nowe życie Szawła,
z krzyża wyrasta nawrócenie Augustyna,
z krzyża wyrasta szczęśliwe ubóstwo Franciszka z Asyżu,
z krzyża wyrasta promieniująca dobroć Wincentego á Paulo;
z krzyża wyrasta heroizm Maksymiliana Kolbe,
z krzyża wyrasta cudowna miłość bł. Matki Teresy z Kalkuty,
z krzyża wyrasta odwaga św. Jana Pawła II,
z krzyża wyrasta rewolucja miłości:
dlatego krzyż nie jest śmiercią Boga,
ale narodzinami Jego miłości w świecie.

Błogosławiony niech będzie krzyż Chrystusa!

Dzięki, Jezu, że powierzyłeś Maryi
misję przypominania nam każdego dnia,
że sensem wszystkiego jest Miłość:
Miłość Boża zasadzona w świecie
niczym krzyż!
Dzięki, Jezu!



Stacja XIII

Jezus zdjęty z krzyża.

Jezus umarł.
Jego serce przebiła włócznia rzymskiego żołnierza
i wypłynęła krew i woda:
Tajemniczy obraz rzeki sakramentów Chrztu i Eucharystii.
Tam, gdzie zostaje pogrzebany Jezus,
cmentarz przemienia się w ogród.
Grób w ogrodzie mówi nam,
że panowanie śmierci ma się ku końcowi.

Panie, zstąpiłeś w ciemności śmierci.
Wiara nie całkiem umarła,
słońce nie całkiem zaszło.
Panie, nie zostawiaj nas samych,
gdy zaczynamy tracić ducha.
Niech w naszym sercu
zostanie przygotowane miejsce dla Ciebie.



Stacja XIV

Jezus złożony do grobu.

Życie przypomina czasem
długą i smutną Wielką Sobotę.
Wszystko wydaje się skończone,
wydaje się, że zły zwycięża,
że zło jest silniejsze od dobra.

Ale wiara pozwala nam widzieć daleko,
pozwala nam dostrzec blaski nowego dnia
innego niż dzień obecny.
Wiara zapewnia nas, że ostatnie słowo
należy do Boga: tylko do Boga!

Wiara jest naprawdę lampką,
ale jest to jedyna lampa, która rozjaśnia noc świata:
a jej skromne światło stapia się
z pierwszymi promieniami dnia:
dnia Chrystusa Zmartwychwstałego.

A zatem historia nie kończy się w grobie,
ale w grobie wybucha:
tak obiecał Jezus
tak się stało i stanie!
Panie Jezu,
Wielki Piątek to dzień ciemności,
dzień bezrozumnej nienawiści,
dzień zabicia Sprawiedliwego!
Ale Wielki Piątek, to nie ostatnie słowo:
ostatnim słowem jest Wielkanoc,
triumf życia,
zwycięstwo Dobra nad złem.

Panie Jezu,
Wielka Sobota to dzień pustki,
dzień lęku i zagubienia,
dzień, w którym wszystko wydaje się skończone!
Ale Wielka Sobota nie jest ostatnim dniem:
ostatnim dniem jest Wielkanoc,
światło, które na nowo rozbłyska,
Miłość, co wszelką nienawiść zwycięża.

Panie Jezu…