Rozważania Wrześniowe

9 września •ROZWAŻANIA WRZEŚNIOWE•

Z Ewangelii według św. Mateusza
Oto siewca wyszedł siać.

A gdy siał, inne ziarna padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka.  Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia.

Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa
i natychmiast z radością je przyjmuje;  ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.

Pan Jezus mówi także o drugiej grupie ludzi, o tych, którzy przyjmują słowo natychmiast i z radością, ale nie dorastają do składania świadectwa.

Skoro tylko przychodzi ucisk lub prześladowanie z Jego powodu, zaraz się załamują. Kogoś mogło zachwycić usłyszane słowo Boże i napełnić ogromną radością, albowiem stało się to, czego zabrakło w pierwszym wypadku: ono tym razem dotarło do serca i poruszyło jego wewnętrzną strunę. Tak mogło być także z każdym z nas. Zobaczyłem, że to, co Bóg mi przedkłada, jest błogosławione dla mojego życia. Poszedłem za tym, ale zupełnie nie byłem przygotowany na to wszystko, co Bóg mi dalej objawi. Kiedy moi przeciwnicy, z Szatanem na czele, zaczęli na mnie nastawać, bym zrezygnował z drogi słuchania słowa Bożego, na którą właśnie wszedłem, kiedy odczułem boleśnie ich ataki, by pozbawić mnie radości i szczęścia, którego doświadczałem, ugiąłem się, złamali mnie. Okazało się bowiem, że moje spotkanie ze słowem Bożym było jedynie zauroczeniem, piękną, ale chwilową fascynacją – nie zakorzeniłem w nim serca. Nie byłem przygotowany na obronę w trudnych dla mnie warunkach i sytuacjach. Nie potrafiłem dać świadectwa! Nie pojąłem bowiem, że raz przyjętemu słowu trzeba być wiernym do końca.

Jakże fałszywe jest częste mniemanie chrześcijanina, że z racji słuchania słowa Bożego powinien doznawać samych radości czy wewnętrznych pociech. A kiedy w ich miejsce pojawiają się choćby oschłości na modlitwie, to już one stają się wystarczającym pretekstem, by zgłaszać pretensje do Boga, by powątpiewać, a nawet by rezygnować.