Świętość nigdy nie wychodzi z mody

15 listopada

Z Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
Podobnie jest z królestwem niebieskim jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i, rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.

Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.

Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem. Rzekł mu pan: Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana! Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: Panie, wiedziałem, że jesteś człowiekiem twardym: żniesz tam, gdzie nie posiałeś, i zbierasz tam, gdzie nie rozsypałeś. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność! Odrzekł mu pan jego: Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że żnę tam, gdzie nie posiałem, i zbieram tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów.

Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz – w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Mądry uczeń Jezusa umie pomnożyć wszystkie talenty, jakie od Boga otrzymuje, łącznie z pieniędzmi.  Przypowieść o talentach należy dokładnie odczytać tak w wymiarze materialnym, jak i duchowym.  Talent to wielka suma. Jeden z nich był wyceniany na blisko trzydzieści kilogramów złota, czyli już jeden był majątkiem. A co dopiero pięć talentów. Na ziemi nie ma sprawiedliwości traktowanej jako równość. Równość jest karykaturą sprawiedliwości. Bóg liczy się z możliwościami, jakimi dysponuje człowiek, Jezus to zaznacza mówiąc: każdemu według jego zdolności. Ważne jest podejście do życia jako przygotowania do nowych zadań, czekających nas w wieczności.

Słudzy szybko zorientowali się, co mają w rękach. To jest punkt wyjścia. Następnie ocenili swe możliwości i potraktowali to, co otrzymali jako tworzywo. Życie ich miało głęboki sens, bo zależało im na pomnożeniu otrzymanych talentów. Nagroda za to jest wyjątkowo wielka.  Pomnożenie talentów było dowodem, że tym ludziom można zaufać. Powierza im już nie nowe talenty, ale wiele nowych zadań. Ewangeliczny biznes ma wszystkie dane, aby w rywalizacji z biznesem tego świata wygrać. Jego wartość polega nie tylko na umiejętności pomnażania pieniędzy, ale i na zdobywaniu coraz większego społecznego zaufania, które jest cenniejsze niż miliony.